Henryk Troszczyński był porucznikiem, urodził się 28 lipca 1923 r. w Warszawie. Jesienią 1942 r. jako młody chłopak z warszawskiej Woli został wywieziony na roboty do Smoleńska, a później Katynia. Polscy robotnicy przymusowi trafiali do katyńskiego lasu, gdzie budowali baraki dla żołnierzy wracających z frontu wschodniego. Od okolicznych mieszkańców dowiedzieli się, że w lesie są zakopane zwłoki polskich oficerów. Odszukali te miejsca. Znaleźli płaszcze, guziki z orzełkiem. Henryk z kolegami opowiedzieli o tych miejscach niemieckim żołnierzom. Chciał, żeby o zbrodni dowiedział się świat. Po wojnie, kiedy wrócił do Polski, opowiedział o tym tylko żonie. Dopiero w 1991 r., gdy premier Tadeusz Mazowiecki zawarł porozumienie z kanclerzem Helmutem Kohlem w sprawie odszkodowań dla polskich robotników przymusowych, pan Henryk poszedł do fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie i opowiedział tę historię. Henryk Troszczyński brał również udział w Powstaniu Warszawskim. Walczył na Woli w zgrupowaniu "Waligóra". Jest ostatnim żyjącym świadkiem odkrycia polskich grobów w Lesie Katyńskim.